Gdzie i kiedy zaczęła się polska piłka nożna? Kim byli pionierzy polskiej piłki nożnej i jaki w tym udział miało Towarzystwo Gimnastyczne „Sokół”? Dlaczego pierwsze spotkanie zakończyło się już w 6. minucie meczu? Tego wszystkiego dowiecie się z poniższego artykułu.
Piłka Mistrzostw Świata w Brazylii w 2014 r.
Pierwszy mecz
Dokładnie dzisiaj mija 124. rocznica strzelenia pierwszej historycznej bramki w piłce nożnej przez Włodzimierza Chomickiego. Spotkanie, w którym padł pierwszy gol, rozegrane zostało 14 lipca 1894 r. we Lwowie, w trakcie odbywającej się wtedy Powszechnej Wystawy Krajowej i jest pierwszym historycznie udokumentowanym meczem piłki nożnej na ziemiach polskich.
Tłem wydarzenia był trwający wtedy równoległe II Zlot Sokolstwa Polskiego, w trakcie którego rozegrany miał zostać mecz pomiędzy drużynami „Sokoła” z Krakowa i Lwowa. Zdecydowanym faworytem spotkania, była drużyna z Krakowa, przygotowywana przez prof. Zygmunta Wyrobka, znanego działacza sokolego i harcerskiego. Drużynę Sokołów lwowskich przygotował druh Niedzielski, który dwa lata wcześniej miał okazję obserwować grających Anglików.
Plakat Powszechnej Wystawy Krajowej we Lwowie
Mając na uwadze wielkie emocje, które towarzyszą piłce nożnej dzisiaj, trzeba pamiętać, że tamto spotkanie miało charakter dyscypliny pokazowej, prezentowanej podczas II Zlotu Sokolstwa Polskiego. Natomiast główną część imprezy stanowiły pokazy gimnastyczne. Terminarz zawodów był bardzo napięty, w związku z czym strzelenie gola przez Chomickiego oznaczało zakończenie meczu, co zresztą spotkało się z wielkim rozczarowaniem zawodników oraz trenera z Krakowa. Przebieg meczu oraz moment strzelenia bramki utrwalił w swojej książce Rudolf Wacek:
Dnia 14 lipca w sobotę przed ćwiczeniami wolnymi, na boisko specjalnie wybudowane na placu powystawowym, weszły wobec kilku tysięcy widzów dwie drużyny: krakowska w gimnastycznych spodniach granatowych, lwowska w popielatych – obie w białych koszulkach i mesztach gimnastycznych. Urząd sędziego objął prof. Wyrobek. Obie drużyny zupełnie siebie nie znały, toteż gra była nerwowa, chaotyczna i wywoływała tyle komicznych epizodów, iż publiczność wprost się zaśmiewała. Władze sokole nie traktowały tego na serio, widzowie zupełnie się na grze nie znali, a sami gracze mieli pojęcie tylko o tym, iż za wszelką cenę trzeba piłkę strzelić między chorągiewki przeciwnika. Krakowianie trenowani przez prof. Wyrobka, lekceważyli lwowian tak dalece, iż przed zawodami pozwolili im wziąć na boisko tylu graczy, ilu tylko zechcą. I zaczęła się gra jedyna w swym rodzaju. Była to gromadna gonitwa za piłką; o podawaniu, gaszeniu piłki, o rozmaitych rodzajach „kiwania”, o wózkowaniu, o „główkach” – pojęcia nie miano. Lwów rzucił się z żywiołową siłą do ataku, opanował piłkę i usadowił pod bramką przeciwnika. Krakowianie, którzy chcieli najpierw poznać przeciwnika, zaskoczeni gwałtownością ataku, bronili się świetnie. Lwów jednak nie myślał ustępować spod ich bramki. Bohaterem dnia tego, tym który strzelił pierwszą bramkę na korzyść swojej drużyny, stał się Włodzimierz Chomicki. Grał on wówczas na lewym skrzydle w ataku. Stało się to w 6-tej minucie po rozpoczęciu gry.
Włodzimierz Chomicki, strzelec pierwszej bramki
Pierwsza bramka
O tym, jak wyglądał moment strzelenia bramki, opowiada sam Włodzimierz Chomicki:
Stałem po lewej stronie przed bramką krakowską (zapewne na spalonym), przed którą kotłował się tłum graczy, z tłumu tego wyleciała nagle piłka i padła przed mymi nogami, nie namyślając się ani chwili, zawinąłem od razu silnie prawą nogą w stronę bramki i piłka doskonale uderzona przeleciała niespodziewanie nad głową krakowskiego bramkarza, który wprawdzie podniósł ręce, niestety, za późno. W tej samej chwili usłyszałem z ust sędziego Wyrobka głośne zaklęcie, a w tłumie graczy krzyk – u jednych okrzyk tryumfu, u drugich niezadowolenia.
Reprezentacja Polski przed meczem z Ukrainą na Euro 2016, zdj. Eddie Keogh
Działacze Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół” od lat zabiegają o upamiętnienie tego historycznego wydarzenia. Jednak z całą pewnością na uwagę, poza samym strzelcem Włodzimierzem Chomickim, zasługuje kilku innych bohaterów. Osobne wyróżnienia należą się pierwszym trenerom – Niedzielskiemu oraz prof. Zygmuntowi Wyrobkowi, który pełnił równocześnie funkcję pierwszego sędziego. Wkład „Sokołów” w historię polskiej piłki nożnej do dzisiaj pozostaje mało znany.
Damian Małecki
* Cytaty za: Rudolf Wacek, Wspomnienia sportowe, Opole 1947.