Wielki niedosyt po seminarium historyków powstania wielkopolskiego
Z wielkimi nadziejami i nieukrywanym entuzjazmem udałem się we wtorek 18 lutego 2014 r. do Kościana w Wielkopolsce na XVIII Seminarium Historyków Powstania Wielkopolskiego 1918-1919, które tym razem odbywało się pod hasłem ?Ku prawdzie. Historycy powstania wielkopolskiego w pamięci następców?. Spotkania odbywają się z różną częstotliwością od 1972 r. i trzeba przyznać, że tylko dzięki pracy historyków w nich uczestniczących, możemy dziś zapoznać się z historią powstania wielkopolskiego. Tym razem tematem seminarium byli pierwsi historycy powstania.
Podczas seminarium przedstawione zostały sylwetki wielu zasłużonych naukowców i popularyzatorów wielkopolskiego zrywu, czego podjęli się współcześni badacze, często pamiętający swoich poprzedników. Słusznie doceniony został wielki wkład jaki wnieśli w badania, dlatego nie brakowało słów uznania pod ich adresem. Cieszy fakt, że w organizację włączyła się władza samorządowa, która zapewniła niezbędne środki i oprawę. Nie zabrakło wielu utytułowanych badaczy, spośród których wymienię tylko prof. Bogusława Polaka i dr. Marka Rezlera. I to właściwie tyle, na tym można by relację zakończyć, gdyby nie oczekiwania jakie żywiłem przed spotkaniem.
Czego zabrakło
Moje wielkie rozczarowanie wynika przede wszystkim stąd, że po zakończeniu dwóch niezwykle cennych paneli przypominających biografie pierwszych historyków, nie odbyła się żadna dyskusja, która mogłaby przynajmniej podsumować wystąpienia, ale chyba przede wszystkim zwrócić uwagę na problemy badawcze, które mogą rzucić nowe światło na dzieje powstania. Wydawało mi się, że obecność tylu utytułowanych gości jest doskonałą okazją do zadania kilku pytań, niestety na to też czas nie został przewidziany. Momentami można było odnieść wrażenie, że seminarium zostało zorganizowane wyłącznie dla wykładowców i oficjalnych gości.
Z roku na rok obchody wybuchu powstania wielkopolskiego 1918-191919 organizowane są z coraz większym rozmachem, przez co nabierają coraz większego znaczenia nie tylko dla Wielkopolski. Pozwala to żywić nadzieję, że historia powstania może się stać pozytywnym przykładem dla całego kraju. Tym bardziej w obliczu głębokiego kryzysu jaki przeżywa ostatnio polski patriotyzm i nasza tożsamość narodowa. Niedawne badania wykazały, że aż 41% Polaków nie poświęciłoby niczego dla swojej Ojczyzny. Czy wina leży wyłącznie po stronie dominujących mediów? Na pewno nie są bez winy, ale należy na to spojrzeć jeszcze z innej strony. Oficjalny przekaz pokazuje polski patriotyzm jako coś zacofanego i nieracjonalnego. Może dlatego dla tej część naszego narodu wydaje się nieracjonalny? Może dla tych Polaków istotą są wymierne efekty, skuteczność i korzyści? Naprzeciw tym oczekiwaniom może wyjść historia z Poznania, która zdecydowanie odpowiada na taką potrzebę.
Bez trudno daje się zauważyć wzrost zainteresowania dzieci i młodzieży tematyką powstańczą, nie mniejszy jest też udział kibiców, dlatego udając się na seminarium byłem przekonany, że sala będzie wypełniona po brzegi. Niestety poza wykładowcami, organizatorami i garstką widzów nie było nikogo. Z żalem patrzyłem na puste krzesła, które wypełniały salę. Myślę, że organizatorzy popełnili błąd nie zapraszając do udziału tych grup. Tym bardziej, że jest to dla nich temat naprawdę ważny, co już niejednokrotnie pokazali.
„Sokół” w boju, ale nie w historii
Przyjeżdżając do Kościana miałem również nadzieję, że usłyszę co takiego różni ten zwycięski zryw od wszystkich pozostałych. Jak doszło do tego, że dzielni Wielkopolanie jednak zwyciężyli. Nie będę ukrywał, że chodziło mi przede wszystkim o zasługi Towarzystwa Gimnastycznego ?Sokół?, organizacji przygotowującej rzesze powstańców i kadry dowódcze, której zasługi dla powstania 1918-1919 są nie do przecenienia (dodam tylko, że seminarium odbywało się w dawnym budynku ?Sokoła?, co też nie zostało odnotowane). Starałem się zwrócić uwagę na tak ważny temat uczestnikom seminarium, którzy przyznawali, że temat ?został nietknięty?, i że rzeczywiście istnieje potrzeba tego typu badań. Jednak po krótkiej wymianie zdań rozmowa się urywała.
Przyznam szczerze, że spotkanie było dalekie od moich oczekiwań. Spodziewałem się dyskusji, wymiany opinii, prezentacji badań i analiz. Brałem także pod uwagę to, że współcześnie takie historie jak ta z Wielkopolski, coraz częściej stają się częścią kultury masowej i dlatego oczekiwałem panelu, który byłby poświęcony aspektowi funkcjonowania powstania wielkopolskiego właśnie w tym obszarze. Niestety tego wszystkiego zabrakło, dlatego wyjeżdżałem z Kościana z uczuciem wielkiego niedosytu.
Miałem nadzieję, że współczesne seminarium spopularyzuje i uporządkują wiedzę o największym zrywie Polaków, ale chyba przede wszystkim liczyłem na to, że za jego sprawą wielkopolska insurekcja stanie się doskonałym przykładem zwycięskiej historii Polski, z którego czerpać (za pośrednictwem radia, prasy i TV) będą mogli wszyscy. Historia powstania wielkopolskiego może i powinna spełnić doniosłą rolę w kształtowania współczesnego patriotyzmu Polaków. Powstańcy wielkopolscy są nam dzisiaj bardziej potrzebni niż 95 lat temu.
Damian Małecki
redaktor naczelny portalu SokolstwoPolskie.pl druh Damian Małecki