16 maja 2014 r. TG ?Sokół? Strachocina uczcił aresztowanych przez gestapo, a następnie wywiezionych do Obozu w Oświęcimiu mieszkańców Strachociny. Wszyscy byli członkami działającej w czasie wojny w wiosce, podziemnej organizacji wojskowej tzw.?Trójki?. Obchody miały miejsce w 74. rocznicę tego wydarzenia.
Aresztowania w Strachocinie
74 lata temu w maju 1940 r. w naszej miejscowości miały miejsce aresztowania wśród mieszkańców przeprowadzone przez gestapo. Pierwsze przesłuchanie połączone z biciem miało miejsce w wiosce w szkole, skąd zostali przewiezieni do więzienia w Sanoku. Po trwającym ok. trzy miesiące śledztwie w/w zostali wywiezieni do więzienia w Tarnowie, a następnie do obozu w Oświęcimiu.
Pozostali aresztowani, wykazani w dokumentach aresztu śledczego w Sanoku, zostali zwolnieni i wrócili do domów: Stanisław Piotrowski ,20.05. /Błaszczycha/ i Władysław Pielech, 18.05./Warycz/ – ponieważ nie należeli do organizacji. Natomiast Piotra Wożniaka udało się uwolnić 1 sierpnia 1940 r. dzięki staraniom ojca, który według notatek Stanisława Piotrowskiego, ?kilkanaście lat pracował w Argentynie i miał trochę niemałego grosza?, dlatego mógł załatwić sprawę wręczając łapówkę.
Często słyszy się pytanie: ?Gdzie dziewczyny, gdzie są chłopcy z tamtych lat?
?Jak to gdzie, nie wiesz, w SOKOLE BRACIE, W SOKOLE?
Wśród aresztowanych znaleźli się:
1. Stanisław Pielech, ur. 1915.05.27, numer obozowy: 3620, w roku 1943 przen. Do KL Buchenwald
2. Tadeusz Dabrowski, ur. 1919.02.09
3. Franciszek Piotrowski, ur. 1921.04.07, zginął 7.9.1942 w KL Auschwitz
4. Józef Michalski, ur. 1910.02.26, numer obozowy: 3668, przen. w 1944 do KL Revensbruck, przeżył
Dla uczczenia strachocińskich bohaterów były piosenki patriotyczne, wiersze i na koniec dla każdego oddzielnie śpiewana modlitwa ?Zdrowaś Maryjo?. Nasi druhowie w wielkim skupieniu słuchali przygotowanej informacji, najprawdopodobniej po raz pierwszy mogli usłyszeć o swych rówieśnikach sprzed ponad 70-ciu lat. Swój występ dały również dziewczyny, dowodzone przez druhnę Martynę, za co otrzymały duże brawa oraz wyrazy uznania i uścisk dłoni z gratulacjami od naszego Prezesa.
Historia tajnej organizacji
Została zawiązana w listopadzie 1939 r. przez Stanisława Pielecha , któremu taką propozycję złożył były sierżant 2-go Pułku Strzelców Podhalańskich w Sanoku o nazwisku Kozak, a którego znał osobiście z czasów swej zasadniczej służby wojskowej. Głównym jej celem była walka z okupantem w różnorakiej formie. Pierwsze spotkanie odbyło się w domu Stanisława Pielecha, na którym obecni byli: Józef Michalski, Piotr Wożniak, Jan Kwolek, Tadeusz Dąbrowski, Józef Szymański, Władysław Pielech, Franciszek Piotrowski, Stanisław Piotrowski/Berbec/. Na komendanta został wyznaczony, przez zwierzchników z Sanoka, Stanisław Pielech. Spotkania odbywały się systematycznie i na jednym z nich wszyscy złożyli przysięgę. Miejscem tych spotkań był dom Stanisława Pielecha, dlatego bardzo ważną rolę pełniła też jego żona, która np. podczas przysięgi po zasłonięciu okien trzymała straż przed domem. Pierwszy został aresztowany 8-go maja Tadeusz Dąbrowski. Pozostali 16-go maja. Do wiezienia w Tarnowie zostali wywiezieni 9 sierpnia. Okoliczności w jakich doszło do aresztowań tak przedstawia Stanisław Piotrowski ? Pod koniec kwietnia w czasie jednego z zebrań naszej Organizacji Tadek Dąbrowski oświadczył nam, iż wybiera się na Węgry i to w najbliższych dniach. Przy pożegnaniu życzyliśmy mu szczęśliwego przekroczenia granicy. Dowiedzieliśmy się, że do niego przybył kolega szkolny. Upłynęło może tydzień od pożegnania, jak doszła nas wiadomość, że Tadka przyłapano i przebywa w więzieniu w Sanoku. Byliśmy pewni, że został zatrzymany na granicy??.Już wiem, że Tadek nie został przyłapany na granicy polsko-węgierskiej jak myśleliśmy. Jego wpakował do więzienia, oddał w ręce gestapo ten kolega, co był ostatnio u niego i którego odwiózł do Sanoka na drugi dzień. Kolega okazał się prowokatorem. Widocznie Tadek zdradził mu w zaufaniu, że u nas istnieje organizacja podziemna. W śledztwie na gestapo Tadek nie wytrzymał tortur i wyjawił nasze nazwiska?. Pobyt Strachoczan w obozie i dramat Tadeusza Dąbrowskiego spowodowany ujawnieniem kolegów opisuje w swej książce Anus Mundi Wiesław Kielar, również więzień Oświęcimia, który przed wojną bywał w Strachocinie. Z tych wspomnień Tadeusz Dąbrowski wydaje się postacią najbardziej dramatyczną, a zarazem niezwykle wartościową, odważną, całkowicie oddaną Ojczyźnie, przepiękną. Stanisław Piotrowski odnotowuje, jak niedługo przed aresztowaniem pożegnał się z kolegami bo wyrusza na Węgry, oczywiście aby dotrzeć do tworzącego się polskiego wojska. Również jego postawa na Zebraniu Wiejskim w kwietniu 1940 r. świadczyła, jak szlachetny był to człowiek i świadomy Polak.
Opierając się tylko na tych szczątkowych informacjach dla nikogo nie ulega wątpliwości, że los aresztowanych był strasznym dramatem, ale prawdą jest też, że dzisiaj są Oni naszą chlubą i dumą.
Opracował: dh Marian Daszyk