Lubelskie zgrupowanie Polowych Drużyn Sokoła należy do najaktywniejszych i najliczniejszych w Polsce, stąd udział gniazda w popularnym biegu na orientację GFPOINT nikogo nie powinien dziwić. Tegoroczna, VII edycja zawodów odbyła się w miejscowości Marciszów w dn. 28-29 stycznia 2016 r.
GFPOINT to airsoftowy bieg na orientację. Pozwala sprawdzić swoje możliwości w ekstremalnych warunkach i przy okazji wygrać bardzo cenne nagrody. Bieg połączony jest z wykonywaniem konkretnych zadań na kolejnych punktach kontrolnych. Zadania sprawdzają nie tylko sprawność fizyczną, ale także wiedzę z dziedziny ASG oraz szeroko pojętej wojskowości.
Polowa Drużyna Sokola wystawiła dwie drużyny czteroosobowe w kategorii TEAM. Jedną z drużyn PDS w Lublinie reprezentowali druhowie Grzegorz Dzieniewski, Rajmund Flejmer, Marcin Mańka i Wojciech Rowiński.
.
Film promujący działalność I Lubelskiej Kompanii Polowych Drużyn Sokolich
Zawody
Na miejsce dotarliśmy w godzinach wieczornych 28 stycznia i po rejestracji zajęliśmy się zakwaterowaniem. Większość z uczestników zajęła miejsce na sali gimnastycznej, a my zainstalowaliśmy się na końcu korytarza, co pozwoliło nam na w miarę komfortowe warunki odpoczynku. Po krótkim śnie, a w zasadzie drzemaniu, wstaliśmy w nocy (2.50) i przygotowywaliśmy siebie i sprzęt do mającej być o 3.30 zbiórce. Po trwającej kilkanaście minut odprawie i zapoznaniu nas z regulaminem zawodów wsiedliśmy do autokarów i wyruszyliśmy w drogę do Kamiennej Góry. Tam kilka minut po 4.00 rozpoczęły się się zawody.
Wystartowało około 25 teamów. Zawody zainaugurował ok. 10 km marsz na którym należało zaliczyć 8 punktów. Następnie czekał nas marsz na blisko 30 kilometrów i zaliczenie 17 punktów położonych w górach. Najwyższe wzniesienie Wielka Kopa liczy 871 metrów i podejście pod tą górę kosztowało nas wiele wysiłku. Odbyło się tam też ważenie plecaków i oprócz obowiązkowych 10 kilogramów mieliśmy po kilka litrów wody i trochę prowiantu. Całe wyposażenie łącznie z kamizelką lub pasem taktycznym, karabinkiem i innym szpejem ważyło ponad 20 kg. Te kilogramy dały nam się we znaki i nieźle nas wymęczyły, ale było warto. Zdobyte doświadczenie i zaprawa pozwoli nam na jeszcze lepsze wypełnianie naszych obowiązków. Niestety nie udało nam się zaliczyć jednego punktu i to spowodowało gorsze notowania w ogólnej klasyfikacji. Marsz ukończyliśmy o 15.37 i odpoczywając czekaliśmy na oficjalne zakończenie wydarzenia.
Należy podkreślić profesjonalne i stojące na najwyższym poziomie zorganizowanie całej imprezy . Polecamy pozostałym druhnom i druhom uczestnictwo w takich zawodach, bo podnosi to nasze doświadczenie i umiejętności. Nie jest to do końca stricte marsz wojskowy ale zawierał on dużo elementów militarnych. Było strzelanie z broni ostrej czy też podstawy ratownictwa medycznego. Tak więc za rok ?Sokół? powinien wystawić kilka teamów więcej. Do zobaczenia na szkoleniach.
Wojciech Rowiński
Źródło/zdj.: tgsokol.lublin.pl/ zbiory autora