Siedziba gdańskiego oddziału Ligi Obrony Kraju była w czwartek, 4 kwietnia 2019 r. miejscem zebrania założycielskiego Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół” im. Bohaterów Westerplatte. Dziesięcioro członków założycieli postanowiło reaktywować stowarzyszenie, które powstało w Gdańsku w 1894 r. i właśnie tutaj mogło poszczycić się najbardziej niezłomnymi i ofiarnymi działaczami.
Nowy prezes
Henryk Jezierski został wybrany jednogłośnie prezesem nowego zarządu gdańskiego gniazda. Nie ukrywa, że właśnie szacunek i pamięć o najwyższej cenie, jaką za swoją działalność zapłacili członkowie „Sokoła” z czasów tzw. Wolnego Miasta Gdańska, stanowił dla niego najmocniejszy impuls do podjęcia trudu reaktywowania tej organizacji na Wybrzeżu:
Czymże wobec ofiary poniesionej przez naszych poprzedników jest poświęcenie mojego czasu oraz bogatego – tak przynajmniej sądzę – doświadczenia zawodowego i predyspozycji organizacyjnych sprawdzonych na innych polach? Zwłaszcza, że tę formę aktywności traktuję w kategoriach seniorskiego obowiązku wobec młodych Polaków, włącznie z moimi dziećmi i wnuczętami. Cieszę się, że już teraz, na początku naszej drogi, połowę składu zarządu stanowią osoby dopiero startujące w dorosłe życie, a moim zastępcą jest 22-letni student Politechniki Gdańskiej. Przy okazji – dyplomami inżynierów legitymują się wszyscy pozostali reprezentanci władz gniazda. To dobrze rokuje w kontekście podejmowania i realizowania najtrudniejszych wyzwań – mówi prezes Jezierski.
Ambitne cele
Dodajmy, że szef gdańskiego „Sokoła” mimo statusu emeryta (rocznik 1952) nadal intensywnie pracuje jako wydawca i redaktor portalu MOTO.media.pl (dostępnego także pod adresem www.PolskaWolna.pl), nie ograniczając bynajmniej swojej dziennikarskiej aktywności do tematyki stricte motoryzacyjnej. Świadczą o tym wymownie setki publikacji o jednoznacznie patriotycznym i katolickim wydźwięku. Za największe ze swoich życiowych sukcesów uważa podjęcie i – co ważne – doprowadzenie do szczęśliwego finału inicjatywy uczynienia Romana Dmowskiego patronem jednej z najpiękniejszych ulic Gdańska-Wrzeszcza oraz powołanie do życia spółdzielni mieszkaniowej, a następnie kilkunastoletnie lecz też zakończone sukcesem zmagania z władzami Gdańska, efektem których jest największa obywatelska inwestycja w obrębie Głównego Miasta po II wojnie światowej; zespół 42 pięknych kamieniczek odtworzonych na fundamentach XIX-wiecznej zabudowy w kwartale ulic Stągiewna, Spichrzowa, Motławska i Chmielna. Ich urodę podziwiać może każdy, kto przekroczy słynną Zieloną Bramę i most nad Motławą.
Wprawdzie polityczne, a przede wszystkim internacjonalistyczne preferencje nowej prezydent Gdańska nie stwarzają przychylnego klimatu dla organizacji o takim rodowodzie i programie ideowym, jak TG „Sokół” lecz H. Jezierski jest przekonany, iż wraz z innymi członkami nowego gniazda uda się pokonać wszelkie bariery.
Jest nawet pierwszy obiecujący sygnał. Oto niespodziewanym członkiem założycielem gdańskiego „Sokoła” został Piotr Umiński, dyrektor LOK Gdańsk, który udostępniając swój obiekt na zebranie miał okazję zapoznać się nie tylko z jego uczestnikami, ale także z programem tworzonego stowarzyszenia. Rysuje się zatem realna perspektywa nawiązania obustronnie korzystnej współpracy, dzięki której gdańskie sokoły zyskają całoroczny dostęp do 50-metrowej krytej strzelnicy na preferencyjnych warunkach.
Niemieckie zbrodnie
Warto pamiętać, że niemieccy zbrodniarze w narodowo-socjalistycznych barwach tuż po wybuchu II wojny światowej zamordowali w obozie Stutthof co najmniej – według dotychczasowych ustaleń – trzynastu członków „Sokoła”. Byli wśród nich m.in. bankowiec Franciszek Leon Kręcki (prezes Okręgu I Gdańskiego w 1923 roku), lekarz Bernard Filarski, dziennikarz Wilhelm Krystian Grimsmann oraz pracownicy Polskich Kolei Państwowych, stanowiący najliczniejsze grono gdańskich sokołów. A było ich np. w 1933 roku ponad 300.
Henryk Jezierski
Foto: Marcel Duda